Miasteczko Glastonbury- na pierwszy rzut oka powinno być zupełnie zwyczajne. Kawałek górki do spacerów, trochę prastarych ruin do zwiedzania i więcej nic. Odnoszac takie wrażenie nie można być już dalej od prawdy. Miasto aż kipi od energii spirytualnej, a ilość osób na ulicach które można by spokojnie określić jako ” dzieci kwiaty ” jest ogromna. Takiej scenerii jak w Glastonbury pełnej ludzi wrażliwych na otaczające ich piękno, nie widziałęm od bardzo dawna. A nawet teraz, kilka dni później, dalej sie zastanawiam czy to było na prawde 🙂 Dziesiątki osób czytających karty tarota, sklepiki sprzedające kamienie szlachetne związane z energia i centrum miasta wypełnione po brzegi turystami. A co najpiękniejsze to wszystko tam jest takie normalne. Dodatkową atrakcją jest Glastonbury Abbey ruiny katedry z okolo 700 roku. Samo miejsce jest bardzo malownicze. Pokazane jest gdzie prawdopodobnie był umiejscowiony ołtaż araz grób Króla Artura. Park wokoło ruin jest zdecydowanie wart zwiedzenia a karpie jakie pływaja w parkowym stawie na pewno są wieksze niż rekordy naszych domorosłych wędkarzy 🙂 Dodatkowo przedstawiony jest tam “zielnik” z opisem na co dane rośliny były używane w przeszłosci. I nie są to tylko przyprawy:) Moje koty bardzo miło wspominaja listek dzikiej mięty 🙂 (kocimętka). Dla tych co chcieli by się wybrać do Glastonbury mogę tylko dodać że parking w centrum miasta średnio wychodzi funta za godzinę. W południe cieżko było zaparkować z braku miejsca, ale parkingów w razie czego jest kilka wiec będzie z czego wybrać. Gorąco polecam.
Mirek
Widok na miasto z Glastonbury Tor – ale o samej górce będzie osobny materiał 🙂